wtorek, 9 lutego 2016

[Z innej beczki!] Violetta live!-jak to wyglądało z mojej perspektywy

Dzisiaj opowiem wam o bardzo ważnym wydarzeniu w życiu każdej Vlovers-
VIOLETTA LIVE Z MOJEJ PERSPEKTYWY!
(post był już napisany dawno ale musiałam go dokończyć. Mam nadzieje że wam się spodoba)
(
26 sierpnia 2015 - dla zwykłych śmiertelników kolejny dzień kończących się wakacji, dla mnie i ponad (nwm do końca ilu xd) ok.10 tysięcy ludzi jeden z najlepszych dni w życiu! Dzień niesamowitych doznań! O godzinie 4:00 zadzwonił budzik, ale nie taką zwykłą melodyjką... Tylko w moim pokoju rozbrzmiały nuty "En gira". Szybko się zebrałam. Sprawdziłam czy wszystko co miałam zabrać jest. A zabrałam następujące rzeczy:
kartka na akcje.

rozpiska z akcjami

zeszyt na autografy

"Po prostu Tini"

Płytę

teczkę z wszystkimi rzeczami (pod naklejką Rezi style jest moje nazwisko xd)

Oczywiście bilet xD
 Były tam również ubrania czy piórnik z takimi rzeczami jak ołówek itp. jak i glowstik którego ostatecznie nie użyłam, bo nie działał :( O godzinie 5:25 byłam w pociągu do Krakowa. Z każdym przemierzonym kilometrem emocje rozszarpywały mnie od środka. Chodziłam po pociągu jak pokręcona. Ratowała mnie Martyna- moja przyjaciółka  z którą pisałam sms'y. o godzinie 11:20 byłam z siostrą w Krakowie. Czekałyśmy na naszą kuzynkę Natalie która przyszła po chwili. Udałyśmy się na rynek. Ale to mało istotne! Ważniejsze jest to co się stało jak szłyśmy z Wawelu nad Wisłę...Idziemy idziemy i takie w myślach "Ej czy TO JEST JUSTYNA BOJCZUK?". Tak obejrzałam się kilka razy. "Cholera to ona". "TAM IDZIE JUSTYNA BOJCZUK!"- i tak na całą epę siostrze do ucha. Szybko wyciągnęłam z plecaka zeszyt i pobiegłam. Już szła w przeciwną stronę, może za dużo osób zaczęło ją rozpoznawać. Na luzie podbiegłam i spytałam się czy mogę autograf.  Dała mi go!!!Ahh!

Na koniec powiedziałam " Do zobaczenia na koncercie" na co ona odpowiedziała "Narazie" i poszłam do rodziny. Do ok. godziny 15:30 przebywałam na rynku.
Kuzynka odprowadziła nas na przestanek. Pojechałyśmy tramwajem nr.1 pod Tauron Arene i tam już KOMPLETNIE  zaczęłam wariować. Nie mogłam uwierzyć że stoję przed tak wielkim obiektem i że za nie całe 3 godziny na scenę wyjdą moi idole, weszłam na hale...ZESRAŁAM SIĘ! DOSŁOWNIE! RYCZAŁAM RYCZAŁAM I RYCZAŁAM! Poznałam tam Wanesse, moja przyjaciółkę którą cieplutko pozdrawiam... CAŁY CZAS ROZGLĄDAŁAM SIĘ ZA MARTYNĄ...STOJE PATRZE.. I KURDE PATRZE I TAKIE
"O KUR*A IDZIE!" xDD To już było maskryczne, jak już się przytuliłyśmy popłakałyśmy się okropnie, Potem latałyśmy po całej arenie i pytałyśmy się ochrony co robi Jorge xd NO I NADESZŁA TA CHWILA...NA KTÓRĄ CZEKAŁAM BITE 5 MIESIĘCY
KONCERT SIĘ ZACZĄŁ!
KURDE MOŻECIE MI WIERZYĆ LUB NIE ALE JAK TANCERZE WYSZLI NA SCENĘ ZACZĘŁAM DRZEĆ RYJA JAK POJEBANA XD A jak już Martina zjechała na platformie to już w ogóle JAPA NA CAŁĄ EPE I JEDZIEMY Z TYM KOKSEM! Potem tylko łzy, pisk na widok Jorge... I serduszka spadające z nieba... No i potem 8 godzina podróż do domu...
NIGDY NIE POŻAŁUJE TEGO CO TAM SIĘ WYDARZYŁO <3 TO BYŁ NAJWSPANIALSZY DZIEŃ MOJEGO ŻYCIA <33

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiajac po sobie komentarz dajesz motywacje do dalszego dzialania ;-)